Kliknij tutaj --> 🦈 co zobaczyc w miescie zakynthos
Oprócz mini ZOO w parku znajduje się też plac zabaw, co czyni to miejsce wyjątkowym dla najmłodszych . W sieci znaleźliśmy informację o tym, że w sezonie wiosenno-letnim można skorzystać z przejażdżki meleksem w dni powszednie w godzinach 17.00-18.40, a w weekendy 16.00-18.40. My nie widzieliśmy tam meleksa.
3. Półwysep Skinari. Najbardziej wysunięty na północ kraniec Zakynthos. Znajduje się tam kilka miejsc, w których warto się zatrzymać, a widoki zapierają dech w piersi. Na końcu drogi wiodącej na półwysep znajdują się stare ruiny oraz niewielka przystań. Stąd też można wyruszyć do Zatoki Wraku i okolicznych jaskiń.
Niepozorny Yaşıl Bazar skrywa w sobie to, co w Azerbejdżanie najlepsze – świeże owoce, aromatyczne przyprawy, herbaty i inne lokalne specjały. Patrycja Seklecka / Polska Press . Jak sprawić sobie dywan, to tylko z Azerbejdżanu. Pamiętajcie jednak o uzyskaniu odpowiedniego certyfikatu.
Dionizosa Solomosa - miejsca, w którym kiedyś było morze, stopniowo zasypywanego w celu poszerzenia miasta. Obszerny - największy na Zakynthos, ładny plac, na którym znajdziemy m.in. posąg Solomosa – greckiego poety i zarazem twórcy poematu Hymn do wolności - późniejszego greckiego hymnu narodowego. Solomos tworząc używał
Azm Palace, Hama. Pałac Azm to XVIII-wieczny pałac z czasów osmańskich w Hamie w Syrii, w centrum miasta nad brzegiem rzeki Orontes, około 400 metrów na południe od Cytadeli Hama. Ross Burns, autor książki Monuments of Syria, uważa pałac Azm za "jeden Muzeum znalezisk archeologicznych regionu.
Site De Rencontre Femme Cherche Homme. Ponieważ pięknych miejsc na Zakynthos jest na tyle dużo, że nie zmieściły się w jednym wpisie, kontynuuję opowieść o tym, co warto zobaczyć na Zakynthos. Lecimy zatem dalej (kolejność nadal nieprzypadkowa) : Półwysep Keri Na objazd półwyspu wybraliśmy się wypożyczonym skuterkiem. Na wyspie popularnym środkiem lokomocji jest właśnie skuter albo quad. I rzeczywiście, fajnie jest się przejechać do niezbyt odległych miejsc, ale do zwiedzania całej wyspy rekomendujemy jednak samochód. A to dlatego, że wyspa jest górzysta i choć odległości niezbyt duże (ok. 40 km z jednego końca wyspy na drugi) to jednak skuter, nawet o większej mocy, pod górę ledwo daje sobie radę. Na półwyspie Keri są w zasadzie dwa miejsca, o których chcę napisać. Jedno to świetnie położona tawerna na klifie, z której najlepiej widać skały wyłaniające się z morza o wdzięcznej nazwie Mizithres. Przy tawernie zbudowana została specjalna platforma, z której można podziwiać skały. Warto usiąść przy stoliku z widokiem na skały i klif i odpocząć, skoro i tak wchodzicie na teren prywatny i wypada kupić w tawernie choćby wodę. My zjedliśmy tam pyszne sałatki. Kawałek dalej dojeżdżamy do bezpłatnego parkingu, na którym zostawiamy swój pojazd i wchodzimy na – o dziwo- prywatny i ogrodzony teren, z którego można podziwiać panoramę i klify. Wejście jest bezpłatne, nikt o nic nie pyta, można wejść i usiąść na specjalnie przygotowanych w tym celu siedziskach z palet lub pójść w prawo, wspiąć się na klif i zobaczyć morze z góry lub pójść w lewo i obejrzeć skały Mizithres z innej perspektywy. Miejsce jest popularne pod wieczór, bo to jeden z punktów, gdzie najładniej widać zachodzące słońce. Będąc tam koniecznie zróbcie to, czego my nie zrobiliśmy, czyli wypożyczcie motorówkę i popłyńcie do jaskiń Keri. Ponoć są piękniejsze od Blue Caves, a cały półwysep Keri od strony morza charakteryzuje się najpiękniejszymi na wyspie klifami, grotami i jaskiniami. Po sezonie wypożyczenie motorówki na 4 godziny to koszt 80-100 Euro, zdecydowanie warto. W sezonie tyle kosztuje godzina. Przylądek Skinari Kolejne ciekawe miejsce to Przylądek Skinari, dla odmiany najdalej na północ wysunięta część wyspy. Sama droga do Skinari jest bardzo malownicza, mijamy kilka niezłych plaż i tawern nad samym morzem. A na miejscu znajdziecie wiatrak i tawernę, obok której należy zejść schodami w dół do samego morza – dla pięknych widoków i fajnych drewnianych tarasów, na których można poleżakować (bezpłatne leżaki dostępne na miejscu) oraz w celu kąpieli. Poza tym ze Skinari świetnie widać Kefalonię, znajdującą się w linii prostej 10 km od brzegu Zakynthos oraz stąd odpływają łódki do Blue Caves. Musicie jednak pamiętać, że Blue Caves są blue tylko przed południem, gdy słońce znajduje się w odpowiednim miejscu. Koszt krótkiego rejsu do jaskiń to 10 Euro, a w połączeniu z Zatoką Wraku 15 Euro. Porto Vromi Bardzo malowniczym zakątkiem, do którego piękniejszy jest nawet sam dojazd niż cel, jest Porto Vromi, niewielka zatoczka, a właściwie dwie, w południowo-zachodniej części wyspy, z której odpływa najwięcej łodzi do Zatoki Wraku. Dojedziecie tam dwoma drogami, jedną z miejscowości Maries a drugą z Anafonitrii, przy czym drogi te nie łączą się i żeby dotrzeć do obu zatoczek, położonych tuż obok siebie, trzeba objechać wzgórze (ok. 17 km). Widoki po drodze obłędne! Na miejscu, w obu zatoczkach, są niewielkie plaże, ale ponieważ stoją tam łodzie, to odpuściliśmy sobie kąpiel. Plaże: Xigia, Little Xigia i Pelagaki – Lithari Znane są tylko dwie z powyższych plaż, a to za sprawą ich dobroczynnych właściwości dla skóry, czyli siarki, którą zawiera woda. Woda jest nieco mętna, choć bardzo czysta, ale nie jest tak przejrzysta jak w innych częściach wyspy, a ponadto wydziela specyficzny zapach 🙂 Nie powiedziałabym, że śmierdzi, ale wyraźnie wyczuwa się zapach siarki. Plaża Xigia jest mniejsza, wbrew pozorom, od Little Xigii, i nawet poza sezonem była zatłoczona, dlatego nie zatrzymaliśmy się na niej. Nad plażą jest tawerna, z której po linie, w wiadrze, zjeżdżają zamówione przez plażowiczów przekąski. Litttle Xigia jest większa i była prawie pusta, być może dlatego że nie jest położona bezpośrednio przy głównej drodze, tylko trzeba do niej nieco zjechać. Plaża jest żwirkowa, przyjemna, trzeba do niej zejść po schodach, warto. Ale nasze serca skradła jeszcze inna plaża, znajdująca się tuż obok Little Xigii, widoczna z parkingu i kompletnie pusta. Gdy ją zobaczyliśmy, odpływał z niej własnie piracki statek, co oznacza, że odwiedzają ją turyści podczas rejsów, ale zanim do plaży doszliśmy to statku już nie było i byliśmy na niej sami. Do plaży trzeba znaleźć dojście, co nie jest oczywiste i chwilę nam zajęło szukanie ścieżki. Trzeba pójść słabo wydeptaną ścieżką w dół, pomiędzy krzewinkami, dojść prawie do morza i po dużych kamieniach dotrzecie do plaży. Woda świetna, jak zwykle i wspaniale jest mieć plażę tylko dla siebie 😉 Według tablicy przy parkingu plaża nazywa się Pelagaki-Lithari, choć w sieci widziałam i inne nazwy, ale tej będę się trzymać. Kambi Jeśli chcecie zobaczyć piękny zachód słońca to drugim, obok Keri, świetnym punktem do obserwacji jest Kambi (zwane też Kampi). To niewielka miejscowość na wysokim klifowym brzegu, z kilkoma tawernami, z których każda oferuje najlepszy widok na zachód słońca 😉 Słońce w otoczeniu klifów rzeczywiście zachodzi pięknie, a położenie tawern, oświetlonych wieczorem żarówkami, stanowi dodatkową atrakcję. Porto Roxa Jeśli mało Wam jeszcze zatoczek to jest kolejna, Porto Roxa. Z jednej strony to bardzo ładna zatoczka, z zejściem bezpośrednio ze skał, czystą wodą o pięknym kolorze ale i zacumowanymi łodziami, które zawsze odstraszają mnie od kąpieli. Druga część Porto Roxa to dość niskie, skaliste wybrzeże schodzące do morza z małymi, wyżłobionymi w skałach, zagłębieniami, w których zbiera się woda (niektóre są całkiem spore, jak baseniki dla dzieci), na górze zagospodarowane przez kilka tawern, które wystawiły tam swoje leżaki, wiszące materace i inne pomysłowe miejsca do leżenia, wśród których chodzą kelnerzy i przynoszą drinki z palemkami. Żyć nie umierać 🙂 Na mnie jednak to miejsce zrobiło dziwne wrażenie, bo poza sezonem zaledwie kilka osób zajmowało te leżaki, a cała ich masa stała pusta, na parasolach smętnie powiewały suche liście palm, materace były poplamione i ogólnie nie chciałabym tam leżeć. W sezonie nie tam żadnej intymności, a poza sezonem to było jedyne miejsce, które sprawiało przygnębiające wrażenie. Warto tam jednak zajrzeć dla samej zatoczki, która na pewno jest dużo mniej zatłoczona niż pobliskie Porto Limnionas. Wyspa Cameo Ostatnim miejscem, o którym chcę Wam opowiedzieć, a które również warto zobaczyć na Zakynthos, jest malutka wysepka połączona z lądem urokliwym mostem. Miejsce znane i popularne, w dodatku prywatne, bo za wstęp na wyspę należy zapłacić ponoć 4 Euro, choć nam zaśpiewano 5 Euro od osoby, za który to talon później możecie nabyć drinki w tej cenie. Właściciele wyspy wymyślili niezły patent na przyciągnięcie turystów, wieszając na rozpiętej pomiędzy wysokimi brzegami wysepki, tuż nad plażą, białe chusty, które uroczo powiewają na wietrze 😉 Na wysepce jest malutka plaża i drewniany pomost, a na górze bar. Miejsce ciekawe, choć w sezonie musi być niemiłosiernie zatłoczone ze względu na swe niewielkie rozmiary. Tyle miejsc na Zakynthos odwiedziliśmy i wszystkie zdecydowanie warto zobaczyć. Tak jak wspominałam w I części opisu, nie byliśmy na typowych plażach, piaszczystych, długich i zagospodarowanych, ani w żadnych kurortach. Sama wyspa, jako taka, nie zapiera tchu w piersiach w tym sensie, że nie jest bardzo zadbana, wypieszczona itp. Kto był w Grecji ten wie jaki to klimat 🙂 Trochę śmieci, wystające z dachów metalowe pręty, jakiś taki nieład, typowy dla Greków. Ale to wrażenie nie dominuje, bo widoki, które oferuje Zakynthos, poszczególne miejsca na wyspie, naprawdę są przepiękne i warto je wszystkie zobaczyć. Drogi są dobre, wcale nie takie wąskie jak straszą internety, zakręty nie są zabójcze, natomiast widoki tak! Im drogi mniej uczęszczane tym piękniejsze, mnóstwo gajów oliwnych i widocznego z prawie każdej drogi morza. Informacje praktyczne: Jak dotrzeć: na Zakynthos latają tanie linie lotnicze z kilku polskich miast oraz czartery z biur podróży, które często trafiają się w bardzo okazyjnych cenach lub oferty z biur podróży, z których i my, wyjątkowo, skorzystaliśmy. Wykupiliśmy za niewielką cenę przelot i nocleg w hotelu ze śniadaniem, a na miejscu wynajęliśmy samochód na cały pobyt i jak wychodziliśmy z hotelu po śniadaniu tak wracaliśmy późnym wieczorem. Gdzie spać: oferta noclegowa jest ogromna, głównie hotele w ośrodkach turystycznych takie jak głośne Laganas czy Argassi, Alykes i spokojniejsze Kalamaki. My spaliśmy w Kalamaki w hotelu Louros Beach Hotel, który polecam. Kameralny, spokojny, bardzo zadbany. Co jeść: nas najbardziej urzekły przystawki – tzatziki z tradycyjnym chlebkiem, feta zapiekana w cieście filo z miętą, chlebki z pomidorami i fetą, oliwki (!!!) czy sałatka grecka. Poza tym oczywiście musaka (najsmaczniejsza w restauracji Massa Restaurant w Kalamaki, subtelna w smaku, delikatna, pyszna), pieczone ryby i inne przysmaki greckiej kuchni. Do tego pyszne lokalne wino, tawerna z widokiem na morze i można siedzieć bez końca 🙂 Polecamy Zakynthos! Podobał Ci się ten wpis? Polub nasz profil na Facebooku. Zobacz także: Co trzeba zobaczyć na Zakynthos (część I)
Zakynthos to niewielka grecka wyspa na Morzu Jońskim, znana przede wszystkim z Zatoki Wraku. I choć Zatoka Wraku rzeczywiście stanowi wizytówkę wyspy to jednak Zakynthos oferuje o wiele więcej pięknych, mniej lub bardziej znanych zakątków, które naprawdę kradną serca. Nam udało się odwiedzić również te mniej znane i odkryć miejsce nawet piękniejsze niż Zatoka Wraku, a w dodatku mieliśmy je tylko dla siebie. Zdecydowanie polecamy wizytę na wyspie poza sezonem, zwłaszcza pod koniec września, gdy pogoda jeszcze nie powinna sprawić problemu, woda w morzu jest ciepła i pozwala na kąpiel, a jednocześnie wyspa jest już opustoszała. Wtedy naprawdę doświadczycie uroków Zakynthos, skorzystacie ze wszystkich atrakcji wyspy w spokoju, ciszy, delektując się jej urokami w pełni. Dla nas zawsze ilość ludzi na m2 ma podstawowe znaczenie w odbiorze danego miejsca, dlatego bardzo podkreślamy, że data pobytu na wyspie ma duże znaczenie, jeśli nie lubicie tłumów. Obserwując ilość restauracji, wypożyczalni samochodów i skuterów, agencji oferujących wszelakie wycieczki i rejsy, całą infrastrukturę turystyczną, przerażenie bierze na myśl jak wyspa wygląda w sezonie. Bo Zakynthos to naprawdę malutka wyspa. Wschodnia część wyspy to głównie kurorty i długie piaszczyste plaże, które z definicji odpuściliśmy sobie, bo nie zachwycały, a takich plaż widzieliśmy już dużo. Zachodnia część to wysokie klify, jaskinie, groty, wspaniałe zatoki i widoki zapierające dech w piersiach, a przy tym brak kurortów turystycznych. I to wybrzeże głównie odkrywaliśmy. Oto zatem najpiękniejsze miejsca na Zakynthos, które trzeba zobaczyć. Kolejność prezentowanych miejsc nie jest przypadkowa, zaczynamy od najlepszych, a lista jest oczywiście subiektywna 🙂 Plakaki Plakaki to nasze największe zaskoczenie, odkrycie roku normalnie! To przepiękna zatoka otoczona białymi jak śnieg klifami, z niesamowicie błękitną i krystalicznie przejrzystą wodą, całkowicie puste (sądzę, że nawet w sezonie nie jest zatłoczone, bo prawie nikt o nim nie wie!). Szukając przed wyjazdem informacji o miejscach, które trzeba zobaczyć na Zakynthos, nie znalazłam ani słowa o tym miejscu. Nie jest też zaznaczone na wszystkich mapach, ale akurat było na mapie, którą dostaliśmy w wypożyczali samochodów. Poza nazwą nie było żadnego innego oznaczenia, żadnego symbolu plaży czy czegokolwiek innego, ale coś kazało mi zainteresować się tym miejscem. Wrodzona ciekawość spowodowała, że przedostatniego dnia pobytu na wyspie pojechaliśmy tam i przepadliśmy. Ostatniego dnia mieliśmy oddać auto i spędzić dzień na przyhotelowej plaży, ale przedłużyliśmy wynajem auta i z samego rana popędziliśmy znowu do naszej błękitnej laguny. Miejsce absolutnie genialne, woda głęboka bez żadnego zejścia i bez plaży, można się rozłożyć na płaskich skałach, a do wody wskakiwać bezpośrednio ze skał. Idealne miejsce do pływania z rurką, dno widać nawet przy dużej głębokości, a pod wodą rozmaite skały, szczeliny, rozpadliny, wokoło kilka jaskiń, do których można wpływać. I zero ludzi, tylko my i ta zaczarowana zatoka 🙂 Do zatoki dojedziemy wpisując w nawigację Plakaki parking lub Plakaki rocks, prowadzi tam nieoznaczona droga z miejscowości Agalas. Droga asfaltowa, początkowo prowadzi przez gaje oliwne, a później zboczem góry, bardzo malownicza z widokiem na morze i wyłaniające się skały i klify. Dotrzecie do niewielkiego szutrowego parkingu, następnie trzeba znaleźć wydeptaną ścieżkę w dół, która dalej przechodzi w dość strome kamienne stopnie osłonięte metalową barierką i tak przez 15-20 minut marszu aż dojdziecie do białej jak śnieg i płaskiej skalnej równiny, by wreszcie odnaleźć zejście do niżej położonych skał i zanurzyć się w tej boskiej wodzie. Jak widać, jest to głęboko ukryty skarb Zakynthos, a dotarcie do niego wymaga pewnego wysiłku. Widoki po drodze zniewalają! Wysiłek zdecydowanie zostaje nagrodzony. Ubrania same z człowieka spadają 😉 Zatoka Wraku Drugie miejsce na naszej liście to znana z broszur reklamowych Zatoka Wraku. I jak nie lubimy takich pocztówkowych miejscówek to ta jednak zasługuje na swoją sławę. Wysokie, monumentalne klify w zderzeniu z błękitem wody i widocznym nawet z góry dnem, a do tego plaża z wrakiem statku otoczona z trzech stron klifami naprawdę robią wrażenie. Miejsce w sezonie na pewno zatłoczone, poza sezonem spokojne choć nadal handel lokalnymi produktami tam kwitnie, a do zakupu oliwy czy wina zachęcają wypisane na stoiskach hasła „taniej niż w Biedronka” . Do podziwiania zatoki przygotowano niewielką platformę, z której naszym zdaniem niewiele widać. Koniecznie trzeba udać się wzdłuż klifu w prawą stronę do widocznej w oddali flagi, by zobaczyć Zatokę Wraku w całej okazałości. Spacer nie jest długi ani wymagający, a co chwilę wyłaniają się coraz to lepsze widoki, nie można przestać robić zdjęć. Mało kto wie, że kierując się z parkingu w przeciwną do punktu widokowego stronę, czyli w lewo, po ok. 20 minutowym spacerze wydeptaną ścieżką, dojdziemy do miejsca położonego tuż nad wrakiem, skąd można spojrzeć na plażę z góry. My też nie wiedzieliśmy o tym punkcie, ale zaciekawiło nas dokąd prowadzi ta ścieżka. I tradycyjnie na końcu czekała nagroda. Warto również wybrać się na rejs do Zatoki Wraku, oferowany z niemalże każdego zakątka wyspy. My płynęliśmy z przylądka Skinari, koszt rejsu połączonego z wizytą w Blue Caves to 15 Euro od osoby, sama Zatoka Wraku to koszt 10 Euro. Warto pamiętać, że na plaży w Zatoce zawsze są ludzie i nie należy się tu spodziewać intymności, to nie takie miejsce. Można wynająć motorówkę i popłynąć tam po południu, wtedy będziecie sami, ale plaża będzie całkowicie w cieniu, co też ma swój urok. My popłynęliśmy w półprywatny rejs, bo poza nami na łodzi była jeszcze para Azjatów, tak bywa poza sezonem. Plaża jest przyjemna, pokryta nie- wbrew pozorom- białym piaskiem, a białym żwirkiem, drobniutkim i przyjemnym, a woda mieni się wszystkimi odcieniami błękitu. I na koniec, do kompletu, warto wrócić nad Zatokę Wraku przed zachodem słońca. W Zatoce nie ma już łodzi albo cumują pojedyncze, na klifie nie ma ludzi. Można usiąść spokojnie i podziwiać, chłonąć to niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju miejsce. Na marginesie mała obserwacja, że zdecydowana większość ludzi wpada tam zrobić sobie selfie i naprawdę niewielu zatrzymuje się by tak porządnie spojrzeć w dół. A warto! Korakonisi Kolejne, wyjątkowe miejsce, które niewiele lub wcale, ustępuje opisanym wyżej punktom, a które koniecznie trzeba zobaczyć na Zakynthos. Korakonisi to duży łuk skalny, ale i niesamowity naturalny basen, wąski i głęboki, z mega przezroczystą wodą, pod która widać podwodne jaskinie, wszelkiej maści dziury, groty i szczeliny zachęcające do nurkowania. Koniecznie przyjedźcie tu z maską i rurką! Do Korakonisi dojechać można asfaltową drogą z miejscowości Kiliomeno, na miejscu znajdziecie bezpłatny (jak wszędzie) parking i niewielką tawernę, zamkniętą po sezonie. Kolejne miejsce, w którym spotkaliśmy tylko kilka osób, które zajrzały i już ich nie było, a my mieliśmy je całe dla siebie. Do łuku prowadzi ścieżka osłonięta metalową barierką, w kilku miejscach stoją ławki, z których można podziwiać widoki. Obok łuku są skały i klify, można wspiąć się ponad łuk, przespacerować we wszystkich możliwych kierunkach podziwiając wyłaniające się widoki, ale przede wszystkim wykąpać w tej wąskiej, wciętej w ląd zatoczce z ciepłą i krystalicznie czystą wodą. Tu można też obserwować życie podwodne. Naprawdę mega miejscówka! Porto Limnionas Kolejna zatoka wcięta głęboko w ląd, znowu przezroczysta woda z widocznym dnem, niby nuda ;), ale dla odmiany świetnie położona tawerna oferująca leżaki (3 Euro za sztukę) rozmieszczone tarasowo z dwóch stron zatoki. Na krańcu zatoki po lewej stronie niewielka płycizna i coś na kształt malutkiej plaży, a dalej już głęboko, groty i jaskinie naprzeciwko, do których można wpływać. Ręczniki można rozłożyć na skałach lub wybetonowanych miejscach wzdłuż zatoki. Miejsce naprawdę robi wrażenie, to taki duży basen ze spokojną wodą, no i ten obłędny kolor wody 🙂 Kolejna świetna miejscówka do pływania z rurką. Miejsce znane i najbardziej ze wszystkich zatłoczone, nawet poza sezonem, choć oczywiście porównując do pustych poprzednich miejsc to każde, w którym będzie garstka ludzi, wydaje się zatłoczone. Zatoka jest spora i każdy znajdzie tu dla siebie kawałek miejsca na skałach, w wodzie tym bardziej, a zdecydowanie warto tu zajrzeć i wskoczyć do wody. Zresztą zobaczcie sami 🙂 Pierwotnie planowałam jeden długi wpis opisujący wszystkie miejsca, które trzeba zobaczyć na Zakynthos, ale po selekcji zdjęć stwierdziłam, że jednak będzie ich za dużo na jeden wpis. Co ciekawe, pobyt na Zakynthos zarezerwowaliśmy 9 miesięcy wcześniej, bo pojawiła się fajna oferta a my uznaliśmy, że tak uczcimy okrągłe urodziny. Później ten zaplanowany wyjazd przeszkadzał w najróżniejszych innych planach i okazjach, które się przez cały ten czas pojawiały. I gdy wreszcie ruszyliśmy na wyspę to byliśmy niespecjalnie przygotowani do jej odkrywania, bo przecież 9 miesięcy to za mało by się porządnie przygotować ;), a wyspa mała więc ją trochę zlekceważyliśmy. Nie mieliśmy też wielkich oczekiwań i wiele się po niej nie spodziewaliśmy, bo cóż nowego mogła nam zaoferować i czym się różnić od innych wysp w Europie? Niestety, im więcej się podróżuje tym trudniej poczuć efekt WOW. A jednak Zakynthos nas zaskoczyła. Pomimo niewielkich rozmiarów naprawdę wiele oferuje, jeśli kochacie piękne okoliczności przyrody. My tak, kochamy też brak tłumów i to nam zagwarantował pobyt na wyspie poza sezonem. Chwilami mieliśmy wrażenie jakbyśmy śmigali po wyspie sami. Być może w kurortach i na tych długich plażach było więcej ludzi, ale my wybrane zatoczki mieliśmy tylko dla siebie. Pogoda również bardzo dopisała, a niestety cały ten wszechogarniający błękit potrzebuje słońca, by niebo mogło się przeglądać w morzu. Podobał Ci się ten wpis? Polub nasz profil na Facebooku. Zobacz także: Co warto zobaczyć na Zakynthos (część II)
Witajcie Kochani! Na wstępie ostrzegam, że w tym wpisie pojawiła się nieprzyzwoita ilość zdjęć - tym samym to już ostatnia fotorelacja z wakacyjnego pobytu na Zakynthos. Postaraliśmy się, aby w tym wpisie pokazać na fotografiach co warto zobaczyć na Zakynthos. Mam nadzieję, że zdjęcia są na tyle wymowne, że zbędny będzie dodatkowy opis a jedynie krótkie komentarze między fotografiami. Zapraszam do fotorelacji z wyspy Zakynthos, która urzekła nas wspaniałymi plażami, malowniczymi zatokami oraz krystalicznie czystym morzem. Główny punkt wycieczki to słynna Zatoka Wraku (Shipwreck), która jest wizytówka całej wyspy. Plaża Navagio Beach z krystaliczną, turkusową wodą (ten kolor zawdzięcza wapiennemu dnu) oraz starym wrakiem to jedna z najpiękniejszych plaż na świecie. Link do posta ze stylizacją z powyższego zdjęcia TUTAJ. Zachwytom i oczywiście zdjęciom nie było końca - jeden z najpiękniejszych widoków jaki w życiu widziałam! Kolejny, żelazny punkt wycieczki to rejs motorówką do Błękitnych Grot, które słyną właśnie z bajecznie błękitnego odcienia wody w grotach. Samo przepłynięcie pod skalistymi łukami to ciekawa atrakcja. Podczas naszego pobytu przeznaczyliśmy dwa dni na zaliczenie kilku słynnych plaż i zatoczek na Zakynthos. Tutaj widok na plażę XIGIA BEACH, która jest naturalnym i leczniczym, siarkowym spa. Można tutaj zażyć kąpieli siarkowych, ale z racji tego, że była to pierwsza plaża na jaką przyjechaliśmy (w planie tego dnia było jeszcze kilka punktów) to woleliśmy nie przenikać zapachem siarki. Po drodze zatrzymaliśmy się w wiosce Kambi Shiza w okolicznej tawernie, gdzie można podziwiać widok na piękne, klifowe wybrzeże. Wracając z punktu widokowego na Zatokę Wraku (pierwsze zdjęcia z tego posta) można trafić do jednej z zatoczek Porto Vromi. Kolejną plażą na jaką się udaliśmy to Gerakas Beach - jedna z najbardziej znanych plaż na Zakynthos, na której składają swoje jaja słynne żółwie Caretta caretta. Tego dnia miałam na sobie: bluzkę z NEW YORKER'a, szorty sprzed kilku sezonów z TALLY WEJL i torbę plażową z CALZEDONII. Następna plaża jaka pojawiła się na naszej liście to St. Nicholas Beach. To prawdziwy raj dla miłośników sportów wodnych, więc jeśli lubicie taki atrakcje to koniecznie zatrzymajcie się w tym miejscu. Miałam na sobie górę od stroju z CUBUS'a i dół z H&M. Jedną z najładniejszych i najbardziej zadbanych plaż jest zdecydowanie Porto Azurro. W pierwszej części fotorelacji z wakacji (TUTAJ) mogliście zobaczyć zdjęcia ze stolicy, czyli z miasteczka Zakynthos, które również musicie zaliczyć będąc na tej wyspie. Warto zatrzymać się w miejscowości Agios Sostis niedaleko Laganas. Do małej wysepki Cameo Island prowadzi długi, drewniany most - za samo wejście na teren wyspy trzeba zapłacić 4 euro. Możecie zobaczyć tam ciekawie przystrojoną plażę - na linie rozciągniętej nad plażą powiewają białe chusty, które nadają wyjątkowego i niepowtarzalnego klimatu. Dojazd do kolejnego punktu, czyli Porto Limnionas to kręta i momentami stromo opadająca droga - tutaj nie ma plaży, ale można skorzystać z leżaków czy rozłożyć nawet się na skałach. To idealnie miejsce dla osób chcących zażyć kąpieli w krystalicznie czystej, zielono-kobaltowej wodzie. Podczas pobytu najczęściej korzystaliśmy z plaży przy naszym hotelu w miejscowości Tsilivi. Przedostatniego dnia wybraliśmy się na 8 godzinny rejs statkiem dookoła wyspy - wrażenia widokowe nie do opisania. Skorzystaliśmy z oferty biura MY-TOURS, więc jeśli jesteście ciekawi przebiegu rejsu to odsyłam do szczegółowego opisu TUTAJ. Romantyczne spacery brzegiem morza i zachody słońca na Zakynthos pozostaną na długo w mojej pamięci. Na zakończenie dodam, że na nasz 11-dniowy pobyt wakacyjny wybraliśmy hotel Sentido Alexandra Beach z oferty biura podróży ITAKA. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie w komentarzach - będę odpisywać na bieżąco :)) fot. Piotr Czerwonka
Po powrocie z Zakynthos pomyślałam, że zrobię listę top 10 najciekawszych rzeczy, jakie widziałam na wyspie i jakie według mnie trzeba koniecznie zobaczyć. Jedne są bardzo tendencyjne, a inne mam nadzieję już zdecydowanie mniej. Po raz kolejny zabieram Was na tę piękną grecką wyspę, której symbolem jest żółw Caretta-Caretta! Przeczytajcie co warto zobaczyć na Zakynthos. Zakynthos leży na Morzu Jońskim i jest trzecią co do wielkości wyspą archipelagu (zaraz po Kefalonii i Korfu). Południowo-wschodnia część wyspy jest nizinna, za to na zachodzie są same góry! Zachodnie wybrzeże jest klifowe – to po tej stronie leży Zatoka Wraku zwana Navagio. Długość wyspy wynosi ok. 40 km, a jej szerokość to 20 km. Najwyższa góra ma wysokość 758 m. Zakynthos co warto zobaczyć? (kolejność przypadkowa) 1. Plaża i zatoka Gerakas Gerakas położona jest na południowym wschodzie wyspy na półwyspie Vasilikos. Można tu dojechać drogą z Laganas, jednak ze względu na ukształtowanie terenu trzeba zrobić “kółko” i pojechać najpierw do przedmieść miasta Zakynthos, a potem drogą w kierunku Argasi – największego po Laganas kurortu wyspy, który jednak nie posiada plaży. Gerakas jest plażą nietypową. Można na niej przebywać maksymalnie 3h, a liczba osób równa się liczbie postawionych na stałe leżaków. Na plażę jest tylko jedno wejście, którego pilnuje pracownik Morskiego Parku Narodowego. Ruch ludzi musi tu być kontrolowany ze względu na fakt, że plażę upodobały sobie, będące na wyginieciu, żółwie Caretta Caretta. Jest to jedna z plaż na wyspie, na której co roku znajduje się najwięcej żółwich gniazd. W drugiej połowie maja br. na całym Zakynthos zidentyfikowano 3 gniazda, a aż 2 spośród nich znajdowały się właśnie tu. Każde gniazdo jest specjalnie zabezpieczone, a turyści nie mogą chodzić dalej jak 5 metrów od linii brzegowej. Przy wejściu na plażę znajduje się tablica informacyjna. Sama plaża jest bardzo widowikowa i choć my byliśmy tu podczas lekkiego sztormu i tuż po dużej burzy, to i tak wydała się nam piękna i warta ponad 20 km krętej drogi, jaką trzeba było pokonać z Laganas. 2. Zatoka wraku, czyli Navagio Wszystko o tym miejscu przeczytacie we wpisie “Zatoka Wraku“. 3. Wyspa Marathonissi, czyli Żółwia Wyspa Wyspa ma kształt żółwia, a malutka plaża, która się na niej znajduje jest kolejną ulubioną gatunku Caretta Caretta. Całą wyspę można opłynąć małą łódką. Na południu wyspy znajdują się bardzo widowiskowe groty, przypominające “Blue Caves”, do których także można wpłynąć łódką. Podczas rejsu w sezonie (szczególnie od maja do sierpnia) jest duża szansa na zobaczenie ogromnych żółwi, które pływają sobie po Zatoce Laganas. Żółw co 30 minut wynurza się z wody, by nabrać powietrza. Wtedy można zrobić mu zdjęcie 🙂 4. Blue Caves Błękitne groty znajdują się na północnym wybrzeżu wyspy niedaleko przylądka Skinari. Uważane są za jedne z najpiękniejszych miejsc na wyspie. Formacje skalne powstały w wyniku erozji, a dzięki zawartości wapieni w skałach woda przybiera tu niezamowite kolory. Jaskinie zostały odkryte w 1897 roku. Na rejs do Błękitnych Grot najlepiej wybrać się z portu St. Nicholas. Łodzie są niewielkie, dzięki czemu wpływają do większości jaskiń. Podczas wycieczki i postoju w jaskiniach można zażyć morskiej kąpieli, a nawet nurkowania. Bilet z portu kosztuje ok. 7 Euro. 5. Zakynthos – stolica wyspy Więcej o mieście przeczytacie w oddzielnym wpisie “Miasto Zakynthos”. 6. Agios Sostis w Zatoce Laganas Podczas pobytu na wyspie warto odwiedzić klub Cameo. Znajduje się on na niewielkiej wyspie Agios Sostis w Zatoce Laganas, bardzo blisko miasta. Wejście na wyspę kosztuje 4 Euro, ale w kasie dostaje się kupon o tej samej wartości, który potem można wymienić na drinka, napój lub cokolwiek innego z menu w barze. Idealnie stąd widać Żółwią Wyspę, a w cieplejsze dni można się opalać na niewielkiej plaży, na której usytuowany jest osobny bar. Z głównego baru roztacza się widok na całe Laganas. Na wyspę prowadzi drewniana, około stumetrowa kładka, która podczas sztormu zdecydowanie za bardzo się kołysała 😉 Tak Agios Sostis wygląda w piękny słoneczny dzień. Elementem charakterystycznym są jasne płachty materiały powiewające na wietrze. 7. Xigia Siarkowe źródła na wschodnim wybrzeżu wyspy. To jedyne naturalne spa na Zakynthos. Do plaży można dotrzeć z ulicy lub cieszyć się siarkową wodą skacząc wprost ze statku, który zatrzymuje się tu na dłuższy postój. 8. Macherado W Macherado znajduje się najważniejszy kościół na wyspie – Agia Mavra. Miasteczko jest malutkie, ale ma swój urok. Wejście do kościoła jest bezpłatne. Przy placu przed świątynią znajduje się mała piekarnio-kawiarnia. Można tu napić się klasycznej greckiej kawy (1,50 Eur) i spróbować greckich kruchych ciasteczek w rozmaitych kształtach i smakach. 9. Kalamaki To plaża w Zatoce Laganas. Jest szersza niż w samym mieście, za to nieco bardziej hałaśliwa, bo tuż za nią rozpoczyna się pas lotniska Zakynthos. Ze względu na okres lęgowy żółwi Caretta Caretta plaża jest nieczynna od zachodu do wschodu słońca, a w tym czasie również samoloty mają zakaz lądowania i startowania. 10. St. Nicholas To niewielki port, z którego można wyruszyć na wycieczkę do Zatoki Wraku lub Błękitnych Grot. Miasteczko jest bardzo kolorowe i pełne uroku, gdyż leży w atrakcyjnej, małej zatoczce. Największym plusem tego miejsca jest niewątpliwie świetna kuchnia z owocami morza i pięknym widokiem. Tu zjedliśmy jeden z najlepszych obiadów podczas naszego pobytu. E. Zakynthos – co warto zobaczyć – dodatkowe pytania: Odpowiadając na liczne pytania o hotel, wypożyczenie samochodu oraz wycieczki do Zatoki Wraku, chciałabym Wam przekazać następujące informacje: a) mieszkaliśmy w hotelu Louis Zante Beach. Jedzenie było znakomite, autentyczne w 100% greckie i przepyszne. Mimo, że hotel ma 4*, to w mojej ocenie pokoje zasługują na co najwyżej 2*. Taki już jest chyba styl greckich hoteli, że jest skromnie i bez szału. Za to część ogólną (recepcja, restauracja i ogromny hotelowy ogród) oceniam spokojnie na 4*. Tak, czy inaczej jest to jeden z najlepszych obiektów na Zakynthos. Generalnie hotel z czystym sumieniem polecam (mieszkaliśmy w budynku głównym, a nie w bungalowach, które mają nieco niższy standard). b) samochód można wypożyczyć w miasteczku – my mieszkaliśmy na przedmieściach Laganas i do centrum wystarszył krótki spacer. Przy głównej ulicy jest wiele wypożyczalni. Wyspa jest mała i na nasze potrzeby wystarczył nam quad – jest to bardzo popularny i niedrogi środek lokomocji. Wypożyczaliśmy go z dnia na dzień, bez wcześniejszej rezerwacji. c) wycieczki lokalne kupowaliśmy także przy głównej ulicy Laganas. Były znacznie tańsze niż u rezydenta. W ciągu jednego dnia można opłynąć wyspę dookoła statkiem (w tym można poplażować się w Zatoce Wraku). Innego dnia można obejrzeć Zatokę Wraku z klifu. Nie da się połączyć tych dwóch wycieczek w jedną, przynajmniej w opcji zorganizowanej.
Start Hotele Samochody Kontakt AlgarveAlicanteAlpy AustriackieAndaluzjaArgentynaAtenyBarcelonaBeauvaisBergamoBodrumBratysławaBretaniaBrnoBrugiaBrukselaBudapesztBuenos AiresChalkidikiChopokChorwacjaCosta de la LuzCyprCzarnogóraDublinEdynburgFatimaFethiye i OludenizFlorencjaGandawaGibraltarGozoHaarlemIrlandiaJerez de la FronteraKadyksKalabriaKataloniaKijówKopenhagaKordobaKorfuKos
co zobaczyc w miescie zakynthos